Pustynia we mnie

Pustynia we mnie

[vc_row font_color="#000000"][vc_column][vc_column_text]

Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o tym szlaku, wydawał się jedynie ciekawostką. Z czasem to, co miało postać luźnego pomysłu, zaczęło nabierać kształtu. Z początku zagmatwanego. Tak, jak zagmatwany jest przebieg ścieżki, która prowadzi przez całe terytorium Izraela. Ostatecznie plan stał się faktem, gdy pewnego dnia przekroczyłem bramę lotniska nad Morzem Czerwonym. W Polsce zostawiłem śnieg. Na miejscu powitał mnie upał i pustkowie.

[/vc_column_text][vc_column_text]41dni szedłem przez Izrael, poznając wszystkie jego regiony i ich różnorodność. Od pustynnych gór nad Morzem Czerwonym po zielone doliny Górnej Galilei, szlak odkrywa najciekawsze i najpiękniejsze miejsca tego kraju. Gdy jednak ktoś spyta mnie, co zrobiło na mnie największe wrażenie w tej wędrówce, bez wahania odpowiem: olbrzymia pustynia Negev, połać jałowych ziem, zajmujących południową część Izraela. 400 kilometrów dróg i ścieżek, które wypełniły mi pierwsze trzy tygodnie tej wyprawy, okazały się najbardziej fascynującym czasem w tym kraju.[/vc_column_text][vc_single_image image="5059" img_size="full"][vc_column_text]Wydawało mi się, że poprzednie pobyty na pustyniach Bliskiego Wschodu przygotowały mnie do tego, co zobaczę. A jednak nie. Izrael to najbardziej niezwykłe krajobrazy, jakie dane mi było oglądać. ?Już pierwszy dzień oznaczał wejście między surowe ściany gór Ejlatu nad Morzem Czerwonym. Zaledwie kilka godzin od wybrzeża stanąłem w miejscu, w którym nie widać było nic, poza morzem rdzawych wzgórz i skał, wypełniających olbrzymią przestrzeń aż po horyzont. Pod bezchmurnym niebem ich kolory lśniły, zmieniając się wraz z porą dnia. W jednostajnym krajobrazie, który zdawał się nie mieć końca ani początku, poczułem się nagle bardzo mały.[/vc_column_text][vc_single_image image="5060" img_size="full"][vc_column_text]Pustynia. Może się zdawać, że to miejsce monotonne i jej jednostajne otoczenie szybko się znudzi. A jednak z trzech tygodni, które tam spędziłem, żaden dzień nie był taki sam. Pierwsze kroki to strome ściany i kaniony, między którymi kluczyłem, nie mając ani kropli wody dokoła. W trudnym terenie niosłem cały zapas wody na trzy dni, około 12 litrów, oraz jedzenie i sprzęt. Ciężar plecaka zdecydowanie przekroczył zakładane 25 kilogramów, choć otoczenie wynagradzało ten wysiłek. Potem ostre szczyty zniknęły, a w ich miejsce pojawiły się ?stoły? skalne, olbrzymie masywy, będące w rzeczywistości płaskowyżami, których przejście zajmowało wiele godzin upalnego dnia. Gdy i one zniknęły, szlak wprowadził mnie między kręte, fantastycznie urzeźbione kaniony, by dwa dni później wić się ostrą jak brzytwa krawędzią olbrzymiego krateru. Następnie pustynna ścieżka zanurzyła się w głęboką dolinę, niespodziewanie nadeszły gęste chmury. Rozległ się grzmot i już po chwili dno kanionu zamieniło się w wartki strumień, poprzecinany wodospadami.[/vc_column_text][vc_single_image image="5061" img_size="full"][vc_column_text]Pustynia to olbrzymia mozaika kolorów i kształtów, ale przebywanie na niej ma swoją cenę i jest nią wysiłek dźwigania wszystkich niezbędnych zasobów. Sprzęt to najmniejsze wyzwanie. Jego ciężar można minimalizować, a sama pustynia wymaga tylko podstawowego schronienia. Nie da się jednak zmniejszyć ciężaru niesionej wody, a to ona była krytycznym czynnikiem przeżycia w tym miejscu. Upał rozpoczynał się około 9 nad ranem i gasł godzinę przed zachodem słońca. Niemal cały marsz odbywał się więc w skwarze słońca. W najgorętszą porę dnia, gdy na stromym podejściu pot zalewał oczy, zrozumiałem, dlaczego to koniec zimy jest najbardziej polecanym czasem na przejście pustyni Negev. Wiosną upały wzrastają znacznie, a latem nie zapuszcza się tu zupełnie nikt, kto nie chce uchodzić za szaleńca. Marsz przy 45 stopniach jest wówczas niemożliwy.[/vc_column_text][vc_single_image image="5062" img_size="full"][vc_column_text]Pustynia to miejsce samotności w ciągu dnia. W przeciwieństwie do wieczora. Izraelski Szlak Narodowy posiada wiele miejsc wyznaczonych jako biwaki i to tam gromadzą się wędrowcy, zmierzający na północ i południe kraju. Garstka ludzi gromadzi się wokół ogniska, z konieczności niewielkiego. Proste jedzenie przywraca siły, a parzona na poobijanym dzbanku kawa smakuje jak żadna inna. Bariery między ludźmi pękają, przełamywane przez bliskowschodnią bezpośredniość i zwykłą ciekawość. Na pustyni nikt nie jest pozostawiony sam sobie. Tam, gdzie Twoje życie zależeć może od wsparcia innych, bariery przełamywane są bardzo szybko. Każdego kolejnego wieczora spotykasz często tych samych ludzi, zawierasz znajomości, zadzierzgasz przyjaźnie.[/vc_column_text][vc_single_image image="5063" img_size="full"][vc_column_text]Pustynia. Czy to miejsce dla tych, którzy czują zew przygody i głód samotności? A może dla szukających ludzi i ich historii? Na pustyni izraelskiej Negev ? jedno i drugie. Wędrówka w tym miejscu to wyzwanie i okazja do zmierzenia się z własnymi możliwościami. To krajobrazy najpiękniejszej pustyni, jaką dane mi było poznać, a także doświadczenie głębokiej więzi z ludźmi spotkanymi na ścieżce. To dzięki nim pustynia staje się żywa.[/vc_column_text][vc_column_text]Łukasz Supergan ? Podróżnik, fotograf, dziennikarz. Za swoje podróże dwukrotnie wyróżniony w kategorii ?Wyczyn Roku? na gdyńskich ?Kolosach?. Jego samotne przejście gór Zagros otrzymało nominację do nagrody National Geographic Traveler.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

Udostępnij tę treść